A&K ACRO CA1000 – najlepszy Astell

A&K ACRO CA1000 – najlepszy Astell

1. A&K ACRO CA1000 – wstęp

Firma ASTELL&KERN z Korei Południowej jest znanym i uznanym producentem najwyższej klasy urządzeń przenośnych do słuchania muzyki. Powszechnie nazywa się je DAP i choć każdy wie o co chodzi, to rozwinięcie skrótu od angielskich słów nic konkretnego nie mówi. Przyjęło się, że DAP to urządzenie, które łączy w sobie strumieniowiec, przetwornik C/A, wzmacniacz słuchawkowy i które może działać niezależnie od sieci elektrycznej dzięki wbudowanemu akumulatorowi. Celem zasilania bateryjnego jest możliwość zabrania go i słuchania muzyki w drodze. Do takiego użycia nadają się dobrze modele pokroju SR25. Wyścig producentów doprowadził do tego, że flagowe modele mają bardzo duże ekrany 6,5cala, mocne wzmacniacze 1,5W i w związku z tym pojemne akumulatory. Skutkiem tego ich gabaryty i waga jest tak duża, że choć na upartego można z nimi chodzić po mieście i słuchać muzyki, to jest to mało komfortowe. W większości przypadków najwyższe modele DAP-ów używane są zwykle stacjonarnie ale w zmiennych lokalizacjach: dom, biuro, hotel czyli w pracy, po pracy, w delegacji, na wakacjach, u kolegi. W związku z tym ważniejsze od małej wagi są ich możliwości pracy z różnymi słuchawkami. Odpowiedzią firmy A&K na ten trend jest model ACRO CA1000, który tworzy nową kategorię wśród przenośnych grajków. CA1000 to wszechstronnie wyposażone, wszystko robiące combo, które w każdej chwili można wziąć w jedną rękę i przenieść na inne miejsce. Ta nowa kategoria stacjonarno-przenośnych urządzeń nie ma jeszcze specjalnej nazwy więc dalej będę używał skrótu DAP. Producent umieścił ACRO w zakładce wzmacniacze. Wiem, że to nie jedyne tego typu urządzenie na rynku. SHANLING oferuje model M30 i zapewne pojawią się kolejne urządzenia tego typu. Przedmiot mojej recenzji A&K CA1000 kosztuje 10kzł więc znacznie mniej od flagowego SP2000

2. A&K CA1000 – budowa

CA1000 wygląda nietypowo ale ładnie. Jego projekt plastyczny nawiązuje do charakterystycznego designu firmy A&K, który cechuje się płaskimi powierzchniami i ostrymi przejściami między nimi oraz załamaniami.

aa ca1000 widok z gory
Tu jest to wszystko ale w wysmakowanej formie czyli bez przerysowań. Jakość obróbki krawędzi jest bardzo dobra więc nie ma ostrości, niemiłych dla dłoni jak w KANN CUBE.
Najbardziej rzucającym się w oczy elementem jest duży obrotowy pierścień z prawej strony, który służy do regulacji głośności.

aa ca1000 widok po skosie od przodu
Właściwie jest to walec z aluminium, w którym z zewnętrznej strony, wybrano materiał na głębokości kilku milimetrów i pozostawiono cienką warstwę, a do jej wnętrza wstawiona jest tuleja z mosiądzu więc wygląda jak pierścień. Niestety wystaje on mocno poza obrys obudowy z prawego boku więc układ regulacji wzmocnienia nie jest całkiem bezpieczny.
Walec ma na obwodzie naciętą moletę dla wygodnego ustawiania głośności. Regulacja odbywa się w domenie cyfrowej więc pokrętło nie jest połączone z potencjometrem, a ze sterownikiem impulsowym. Skala regulacji jest podzielona na 150 kroków, co jest kultywowanym dziwactwem firmy Astell i niczemu nie służy, a wręcz jest mylące. Od większej ilości kroczków, mocy nie przybędzie, a precyzję regulacji wzmocnienia zapewniają aż cztery jej poziomy, wybierane w menu. Przeszkadza mi także, pojawiająca się wizualizacja zmiany głośności, w postaci piramidek, które przez kilka sekund zasłaniają cały ekran. Chciałbym ją móc wyłączyć. 
Kręcenie pierścieniem powoduje przeskoki o jedną cyferkę na skali głośności, co jest wyczuwalne jako mały opór i zaraz po nim przeskok. W teorii fajnie ale w praktyce brakuje precyzji działania, bo między kolejnymi przeskokami pokrętło ma długi martwy luz. Wygląda to tak, że można nim obracać o 7-8 milimetrów na obwodzie do przodu i w tył i nic się nie dzieje. Da się do tego przyzwyczaić ale w tej klasie cenowej nie powinno mieć miejsca.
Drugi wyróżniający się element ACRO CA1000 nie rzuca się w oczy, ba gdyby nie zdjęcia w internecie nie wiedziałbym o nim.
Mam na myśli fakt, że ekran można płynnie odchylić do góry, w swoją stronę do 60 stopni.

aa ca1000
Trzeba do tego użyć sporej siły więc bez wiedzy, że można go podnieść, nie zrobiłbym tego. Uważam, że siła potrzebna do jego podniesienia i złożenia jest zbyt duża. Po kilku miesiącach ponownie mam wypożyczony od MP3store ten sam egzemplarz testowy, który był w rękach wielu osób, a mimo to opór w podnoszeniu wyświetlacza jest taki sam mocny jak na początku. Zatem ryzyko, że z czasem będzie samoczynnie opadał jest bezpodstawne. Wyświetlacz ów ma tylko 4,1 cala ale wysoki kontrast i szeroki kąt dobrego odwzorowania kolorów. Pokazuje te same informacje i w taki sam sposób jak w typowych DAP-ach firmy A&K.
Dokładna specyfikacja CA1000 jest na stronie producenta więc nie ma sensu jej kopiować tutaj.
ACRO ma z przodu cztery wyjścia dla słuchawek na: duży Jack, mini Jack oraz symetryczne na Pentaconn i micro Jack.

aa ca1000 widok od przodu
Ja wolałbym zamiast gniazda na dużego Jacka, XLR-4pin. Jest znacznie potrzebniejsze i nie zajmuje tyle miejsca w środku urządzenia. Tylna ścianka CA1000 jest pokryta szkłem i ma sporą ilość gniazd: wejścia cyfrowe RCA i Toslink, wyjścia analogowe 2xRCA, wejścia analogowe 2xRCA, slot na kartę pamięci microSD, USB-C do ładowania oraz USB-C do transmisji danych.

aa ca1000 widok tylu
Nie mam potrzeby podłączania do DAP-a telewizora ani dyskofonu ale taka możliwość jest, natomiast szkoda, że złącza cyfrowe nie mogą także wypuszczać sygnału dla zewnętrznego przetwornika. Używałem ACRO w roli strumieniowca dla moich przetworników BRZHIFI oraz ACCURATE poprzez wyjście USB-C.
Opisywany DAP ma cztery gumowe nóżki przyklejone od spodu, które umożliwiają bezpieczne postawienie go na stole lub innym urządzeniu audio i zapewniają chłodzenie, co jest ważne gdy napędza słuchawki o dużej mocy, bo wtedy spód urządzenia mocno się grzeje. Dodać trzeba, że z góry przed wyświetlaczem jest rząd czterech fizycznych przycisków: włączanie urządzenia/wzbudzanie wyświetlacza, przeskok do wcześniejszej ścieżki, start/stop i przeskok do kolejnej ścieżki. Dzięk nim można CA1000 wygodnie obsługiwać nawet po ciemku.
Moc urządzenia nie jest znana, ponieważ producent podaje jak zwykle tylko maksymalne napięcie, bez obciążenia, które dla wyjścia symetrycznego wynosi 15V. Za konwersję cyfrowo analogową odpowiadają cztery najnowsze scalaki Sabre ES9068AS.
ACRO CA1000 waży prawie kilogram i do wygodnego i bezpiecznego przenoszenia jedną ręką, wolałbym zamiast kilku cienkich rowków na bokach obudowy, jedno głębsze wcięcie.

aa ca1000 bok prawy
Zainstalowana fabrycznie wersja TIDAL nie ma trybu zapisywania utworów do pamięci. Można pobrać przez serwis APK pełną wersję aplikacji TIDAL, która ma tryb off-line oraz inne serwisy muzyczne.
Obudowa ACRO wykonana jest w całości ze stopu aluminium. Jakość jej wykonania i spasowania jest bez zastrzeżeń. Wygląd też mi się podoba.
Niestety egzemplarz testowy wypadł komuś z ręki i ma ubity jeden róg, co brzydko wygląda dlatego wyjątkowo tym razem pokażę zdjęcia ze strony producenta.

3. A&K ACRO CA1000 – dźwięk

Tym razem opis brzmienia napiszę krótki, ponieważ łatwo można je poznać i opisać. Ważna uwaga techniczna jest taka, że słuchałem tego grajka tylko ze słuchawkami wokół usznymi, które wymagają dużej mocy, podłączonymi kablami ze srebra klasy 6N, a więc bardzo przeźroczystymi. Nie wiem jak gra ze słuchawkami dokanałowymi i dousznymi. Bierz poprawkę, że zastosowanie miedzianych kabli złagodzi mikrodynamikę i zmniejszy rozdzielczość oraz doda masy do prezentowanej muzyki.
ACRO CA1000 prezentuje firmowy styl dźwięku Astell&Kern ale w wersji nie tylko dla fanów marki i tego stylu. To stwierdzenie oznacza, że nadal dźwięk jest bardzo szybki, rozdzielczy, precyzyjny i kontrolowany ale nie jest nadmiernie analityczny, sztywny i ostry jak z SP1000 i SP2000. Nie ma w nim takiej plastyki ani nasycenia harmonicznymi jakie oferuje np.: iBasso DX300 ale nie jest tak szary jak z AK380 i KANN CUBE. Pomimo iż lubię muzykę mocno nasyconą harmonicznymi, tak jak na żywo i używam elektroniki, która łączy wysoką rozdzielczość z plastyką, to słuchałem wszelkiej muzyki z wielką przyjemnością z CA1000. Nie wiem czy  lepsze czyli bardziej naturalne brzmienie prezentowanej muzyki, wynika z zastosowania najnowszych kości Sabre ES9068 czy jest to wynik rozwoju wrażliwości muzycznej i dojrzewania gustu projektantów, którzy stroili finalne brzmienie. Faktem jest, że pisząc wprost, wcześniejszych flagowców A&K nie mogłem słuchać z przyjemnością albo w ogóle nie mogłem dłużej niż kilkanaście minut, a CA1000 słuchałem za pierwszym razem w lutym i teraz też przez cały tydzień, z pełną frajdą. Słuchałem bardzo intensywnie, bo wypożyczyłem ACRO we wrocławskim sklepie MP3store tylko na tydzień, ponieważ urządzenie cieszy się dużym zainteresowaniem i praktycznie ciągle jest u kogoś w celu odsłuchu. Słuchałem z nim wielu słuchawek od tanich, po bardzo drogie, od wymagających dużej mocy, po łatwe do wysterowania. Używałem wszystkich wyjść symetrycznych i niesymetrycznych. A&K CA1000 oferuje na tyle dużą moc, że nawet na wyjściach niesymetrycznych jest w stanie dobrze prowadzić każde słuchawki, a na symetrycznych wzrasta precyzja i zwartość muzyki oraz przestrzeń. Ogólna reguła jest taka, że lepiej podobało mi się granie słuchawek o pełniejszym brzmieniu. Słuchawki wybitnie przejrzyste: ENIGMA Dharma D1000, GoldPalnar GL2000-D i Pioneer MASTER 1 grały zbyt rzadko na średnicy i czasem ostro więc nie polecam ACRO do nich ale z kablem miedzianym też można ich słuchać.
Charakter CA1000 jest nastawiony na prezentację szybką, zwiewną i przestrzenną, bez pokazywania masy instrumentów akustycznych. Nie myl tego z brakiem basu, bo ten jest wręcz potężny i dobrze kontrolowany z SONY MDR-Z7.
Największym zaskoczeniem był dla mnie odsłuch ze słuchawkami HEDDphone One. Po pierwsze dlatego, że mogą one przyjąć potężną moc, niewiele ustępując HIFIMAN Susvara. Po drugie ich styl grania jest podobny, nawet bardzo podobny do tego z ACRO CA1000. Obawiałem się, że będzie brakowało mocy, wypełnienia konturów, że będzie za lekko i zbyt ostro, a tym czasem NIE! Muzyka była kompletna i wciągająca, instrumenty grały swobodnie i z pełną kontrolą. Przestrzeń na scenie wielka, instrumenty duże i ich układ na scenie optymalny. Barwy wystarczająco nasycone abym słuchał z zadowoleniem. Dynamika w skali makro jak i mikro bardzo dobra ale bez pokazywania faktury dźwięków, co jest cechą charakterystyczną HEDDphone, nawet gdy grają z moim wzorcowym piecem, o mocy 50W/32Ohm.
Zatem słuchawki HEDDphone One są dla mnie, najlepszym partnerem dla ACRO CA1000, do pokazania wszystkich jego zalet. Wzajemna synergia jest na poziomie dającym mi pełną frajdę ze słuchania każdej muzyki, mimo iż styl jest inny od moich systemów wzorcowych. Dodam, że słuchawki HEDDphone są tak nietypowe, że wraz ze wzrostem mocy wzmacniacza, ich styl grania i moc generowanej muzyki, w zasadzie się nie zmieniają więc mała moc CA1000 nie ogranicza ich możliwości.
Na koniec informacje na temat jakości dźwięku ACRO w roli źródła muzyki dla innej elektroniki, czyli bez korzystania z wbudowanego wzmacniacza słuchawkowego. Taka funkcjonalność może się przydać, jeśli masz przetwornik i mocny wzmacniacz stacjonarny, do słuchania tylko w domu słuchawek wymagających dużej mocy.
Sprawdziłem CA1000 jako źródło sygnału cyfrowego – pliki HD z karty microSD i TIDAL MQA wyprowadzonego przez wyjście USB-C do przetwornika BREEZ NXC10. Jakość sygnału cyfrowego z CA1000 po USB jest bardzo zadowalająca, to znaczy znacznie lepsza od tej, którą oferuje drogi laptop. Muzyka serwowana przez ACRO ustępuje trochę rozdzielczością, bezpośredniością i masą mojemu LOGITECH Touch, ze zmienionym oprogramowaniem.
Połączyłem także ACRO przez wyjście 2xRCA bezpośrednio z moim wzmacniaczem słuchawkowym GUSTARD H20S i okazało się, że jakość sygnału analogowego jest na tyle dobra, że słuchałem muzyki bez przykrości ale to nie ta jakość abym mógł polecić A&K CA1000, jako zadowalające źródło sygnału analogowego dla wysokiej klasy wzmacniacza. Wyraźnie mniejsza rozdzielczość i zakres dynamiki ograniczały chęć takiego zastosowania. Myślę, że jako źródło sygnału cyfrowego, CA1000 sprawdzi się zadowalająco, w większości systemów średniej klasy.

4. A&K ACRO CA1000 – podsumowanie

CA1000 to nowy typ urządzenia stacjonarno-przenośnego i według mnie przyda się każdemu kto ma chęć słuchania muzyki w różnych miejscach ale stacjonarnie, bez spacerowania. Zapas mocy jest wystarczający dla wysterowania większości słuchawek, poza najmniej skutecznymi modelami izodynamicznymi. Styl grania firmy Astell&Kern jest zachowany w całej rozciągłości ale podniesiony na wyższy poziom względem innych modeli. Nadal jest to styl alternatywny dla nasyconego, masywnego i plastycznego stylu iBasso DX300 czy FiiO M11Pro ale bez przerysowania, które skutkowałoby przykrością w czasie słuchania muzyki. Wypełnienia i płynności zabrakło tylko najbardziej przejrzystym słuchawkom, np.: Pioneer MASTER 1, podłączonym kablem ze srebra 6N. Większość nawet drogich, biurkowych amplidaków radzi sobie z nimi znacznie gorzej.
Dźwięk ACRO mnie zachwycił, a funkcjonalność uważam za bardzo dobrą. W związku z tym uważam, że jeśli nie masz miejsca lub 20kzł na zakup oddzielnego, specjalizowanego: strumieniowca, przetwornika i wzmacniacza plus jakościowych kabli sieciowych i łączących urządzenia ze sobą, to A&K ACRO CA1000 jest najlepszą propozycją. Styl jego grania jest na tyle uniwersalny, a jakość prezentowanej muzyki tak dobra, że na pewno spodoba Ci się, natomiast moc i stabilność parametrów na tyle wysoka, że poradzi sobie z większością słuchawek. Wiem, że cena 10kzł za małego grajka wydaje się wysoka jeśli nie jesteś zamożny ale w niej masz wszystko. Zdecydowanie lepiej od CA1000 gra mój stacjonarny system B ale jego łączny koszt z kablami to ponad 20kzł i musi być na stałe podłączony do gniazdka z prądem, zajmuje sporo miejsca, a przeniesienie go wymaga sporo czasu. ACRO w każdej chwili mogę zabrać jedną ręką do innego pokoju i to bez przerywania słuchania muzyki. Typowe amplidaczki, a nawet amplidaki, podłączone do laptopa, dają gorszy dźwięk od ACRO, a kosztują kilka lub kilkanaście kzł. Wiem, że mi nie wierzysz i dobrze, bo chcę Cię sprowokować abyś wypożyczył w sklepie egzemplarz demo, który ma już zoptymalizowane brzmienie i sprawdził czy mam rację. Jestem pewny, że ACRO CA1000 też Cię zaskoczy swoimi możliwościami i oczaruje dźwiękiem.

Na koniec napiszę o moich życzeniach względem następnego modelu, który mam nadzieję, że producent wypuści, w związku z sukcesem tego projektu.
Wyobrażam sobie, że nowy model, np: CA2000, będzie miał także wyjścia cyfrowe SPDiF, wyjścia analogowe symetryczne XLR aby wykorzystać pełny potencjał zbalansowanej konstrukcji, wyświetlacz co najmniej 5,5cala i do tego odłączany aby przy pracy urządzenia jako źródło dla systemu stacjonarnego, mógł pełnić rolę sterownika poprzez wi-fi.
Widziałbym też możliwość ładowania poprzez gniazdo koncentryczne, z użyciem wydajnego zasilacza, tak aby w czasie grania stacjonarnie w domu, podłączyć go do sieci elektrycznej i nie obciążać akumulatora.
Jeszcze dalej posuniętą fantazją jest aby odłączany ekran był także samodzielnym grajkiem dla małych słuchawek, oczywiście niższej klasy, takiej jak np.: SR25 ale większy i cieńszy.
Zobaczę, które z moich życzeń zrealizowane będą w następnym modelu, bo jestem pewny, że kolejny, jeszcze bardziej zaawansowany, już za niedługo firma Astell&Kern wypuści.

Gorąco polecam CA1000
Józek Bywalec


A&K ACRO CA1000 - dyskusja


A&A CA1000
A&A CA1000
A&A CA1000 - widok po skosie od przodu
A&A CA1000 - widok po skosie od przodu
A&A CA1000 - widok po skosie z lewej
A&A CA1000 - widok po skosie z lewej
A&A CA1000 - widok po skosie od tyłu
A&A CA1000 - widok po skosie od tyłu
A&A CA1000 - bok lewy
A&A CA1000 - bok lewy
A&A CA1000 - bok prawy
A&A CA1000 - bok prawy
A&A CA1000 - widok od przodu
A&A CA1000 - widok od przodu
A&A CA1000 - widok tyłu
A&A CA1000 - widok tyłu
A&A CA1000 - widok z góry
A&A CA1000 - widok z góry
Previous Next Play Pause